Dla mnie nie ma przyjemniejszej chwili niż wyjęcie z piekarnika parującej pizzy, zrobionej własnoręcznie, z ulubionych składników. Wypróbowałam wiele przepisów, ale ten stał się moim ulubionym – puszyste, aromatyczne ciasto, które pięknie rośnie i sprawia, że każdy kawałek to prawdziwa uczta. Niezależnie od tego, czy robimy ją w piątkowy wieczór z przyjaciółmi, czy w niedzielę z rodziną, efekt jest zawsze ten sam: puste talerze i prośby o „jeszcze jednego”!
