Znalazłem więc ten dziwny kąt w moim korytarzu…

Tajemniczy kącik

Kiedy kilka lat temu wprowadziłem się do mojego domu z lat 40., zauważyłem   w korytarzu ten dziwny wąwóz . Nie był zbyt głęboki, miał może około metra wysokości i wysokie, spiczaste zwieńczenie. Wpatrywałem się w niego przez całe pięć minut, myśląc:

Do czego to służy?

Był za mały na regał, za niewygodny na wazon (uwierz mi, próbowałam) i przez miesiące stał tam — pusty, nieużywany, kpiąc ze mnie.×

 


🧠 Moment olśnienia

Pewnego dnia, zupełnie przypadkiem, natknąłem się na stary post na forum poświęconym zabytkowym domom. Oto on – zdjęcie niemal identycznej wnęki… z telefonem z tarczą w środku.

💡 Uderzyło mnie to jak grom z jasnego nieba:  to była nisza starych telefonów! ×

 

Zanim telefony stały się powszechne w naszych kieszeniach, w większości domów był  tylko jeden telefon  – zazwyczaj zamontowany w centralnym korytarzu. I zgadnijcie, gdzie się znajdował? Tak, w zabudowanym kącie, takim jak ten.


☎️ Część codziennej historii

Te nisze telefoniczne były w zasadzie pierwotnymi budkami telefonicznymi. Niektóre miały nawet wbudowane półki na książki adresowe, uchwyty na ołówki i małe lampki. Stanowiły domowe centrum komunikacji.

 

Nastolatki szeptały czułe słówka po godzinie policyjnej.
Matki pisały listy zakupów, rozmawiając.
I wszyscy po kolei krzyczeli: „Powiedz im, że mnie nie ma!”.

zobacz ciąg dalszy na następnej stronie